Ale co do cholery ma polityka USA, podchorążowie, Szwedzkie Grippeny wyjeżdżające ze skał, do naszego Gildyjnego, wypracowanego w pocie czoła Brevity?
Czyli lepiej by było jakbyśmy w te 40 osób na serwerze, grając od czasu do czasu z AWACSEM posługiwali się każdy swoim brevity na ogólnej częstotliwości? Najlepiej jeszcze żeby SN-42 gadała po Szwedzku bo tak realistycznie?
Byle nie w języku diabła?
(Pytania retoryczne, nie oczekuje odpowiedzi)
Jeden rabin powie małpowanie po Amerykanach - drugi rabin powie ujednolicenie procedur we wspólnym działaniu, czerpiąc doświadczenie od wojskowych z narodu, który cały wiek jest na wojnie. Mamy się dąsać na Amerykanów na ćwiczeniach i robić wszystko po swojemu, bo jestem Polak i wiem najlepiej...
Ch... wiemy.
Żadnych wątpliwości nie rozwiałeś, wręcz przeciwnie utwierdziłeś nas w przekonaniu że jest ok i nie ma co komplikować.
To co jest obecnie wypracowane na Gildii, nie jest jakimś ogromnie przesadnym ogromem wiedzy. Nic nie szkodzi znać te parę słów aby mieć klarowny obraz sytuacji w powietrzu. Dla kogoś kto lata Ołówkiem, gdzie z założenia musi być KDL z którym lot się będzie porozumiewał, to nawet nie powinno sprawiać problemu, w jaki my tutaj sposób się komunikujemy.
Różne są poziomy umiejętności tu latających, są weterani symulatorów i początkujący, każdemu trzeba dogodzić i umożliwić działanie w tym jakże toksycznym flight simowym środowisku. Jeden wspólny język "Gildyjnego Brevity" jest pewnym fundamentem tej społeczności, który uskutecznia komunikację. Fundament ten nie jest z betonu, nic nie stoi na przeszkodzie go zmienić. Za zgodą i przyzwoleniem wszystkich aktywnie latających. Na obecną chwilę nikt z nas nie widzi tutaj jakiś konkretów odnośnie zmian.
Dowiedzieliśmy się że wojna będzie, a jak będzie to nas Amerykanie zostawią, że kupiono złe samoloty dla Polski te F-16 i że przez brevity to jest FF, no ale dlaczego nie za bardzo - w tym potoku żali, żadnych konkretów.
Wiem jak wygląda komunikacja w NATO, wiem że wiele jest przyjmowane od US i mimo niechęci do forestów, nie można im zarzucić że mają mniejsze pojęcie o sztuce wojny jak my. Ujednolicenie działań, procedur i komunikacji w NATO (które nazywasz małpowaniem) nie wynika z lizania ich dup, a z tego iż wniosło wiele dobrego do wspólnego operowania. Wbrew pozorom oni też wiele się od nas uczą. Ale to odbiega całkowicie od tematu ponieważ:
BREVITY Gildyjne - to jakie jest, ma niskie znaczenie dla obronności naszego Państwa, a wysokie dla sprawnej komunikacji na HRP w czasie naszych misji
Tego się trzymajmy. Jeśli ktoś chce cokolwiek zmieniać, niech pozna nasze HRP, nasze potrzeby i możliwości. I przede wszystkim jak wiele osób wyżej, prosimy o konkrety.
Swoje powiedziałem i uciszam się bo dla mnie dalsze dyskusje tu nie mają sensu. Apeluje tylko o grzeczną i kulturalną dyskusję WSZYSTKICH zainteresowanych tematem.