Briefing autorotacja

Plany nadchodzących lotów - forum otwarte dla wszystkich
Post Reply
User avatar
Bercik
Posts: 166
Joined: 2019-01-27 20:14

Flights: 123 (301hs)
Specialized in: Mi-8MTV2 Pilot



Gildia Instruktor

1st AC Pilot

SGPSz Pilot SGPSz

Tu coś będzie

User avatar
Bercik
Posts: 166
Joined: 2019-01-27 20:14

Flights: 123 (301hs)
Specialized in: Mi-8MTV2 Pilot



Gildia Instruktor

1st AC Pilot

SGPSz Pilot SGPSz



Wyręczę się zgrabnym hamburgerem, który bardzo ładnie i obrazkowo tłumaczy fizykę stojącą za tym, że łopata jest napędzana, przez napływające powietrze, a i tak generuje siłę nośną.

Zastosowanie praktyczne:
Po zaistnieniu konieczności wejścia w autorotację, popychamy dźwignię skoku ogólnego w dół. Z moich testów wychodzi, że nie całkowicie w dół, tylko na jakieś 10-20%- dzięki temu już wirnik się będzie napędzał, a będziemy mieli cały czas zachowaną sterowność.
Następnie pilnujemy prędkości postępowej- Na UHatku nie schodzimy poniżej 60kts, dla Mi-24 140-160km/h i Mi-8 120-140km/h.
Podczas opadania operujemy dźwignią skoku tak, aby obroty wirnika mieściły się w limitach eksploatacyjnych- tutaj UHatek ładnie pomaga, dając zielone pole na obrotomierzu.
Dla Mi-8 i Mi-24 (ponownie wartości do zweryfikowania) staramy się, aby obroty wirnika mieściły się pomiędzy ok. 90 a 100%. Zasada kciuka- skok w dół, obroty rosną. Skok w górę- obroty maleją.

Przyziemienie wykonujemy praktycznie samolotowo- nad ziemią podciągamy lekko dziób do góry, a następnie w miarę wytracania prędkości podciągamy skok ogólny, żeby zmniejszyć opadanie.

Po przyziemieniu udajemy się na spacer, celem znalezienia pozostałości po belce ogonowej :mrgreen:

Przy okazji warto poruszyć kwestię wykresu H-V, zwanego też wykresem trupa.
Image
Rozpatrzmy sobie trzy sytuacje:
1- zielona. Jesteśmy wolni, ale nisko. Maszyna ma na tyle mało energii, że po padnięciu silnika, nawet jak przyłoimy w ziemię, nic się nie stanie (przynajmniej załodze).
2- fioletowa. Jesteśmy w średniowysokim zawisie. Nie mamy ani energii kinetycznej (prędkości), ani potencjalnej (wysokości), które można by wpakować w wirnik. Tym samym w przypadku awarii silnika pakujemy się w gips lub w trumnę. Mamy prędkość- jesteśmy w stanie przejść w autorotację. Mamy wysokość- jesteśmy w stanie przejść w autorotację. Zasada kciuka dla Mi-24: Poniżej 70km/h wisimy na max 10m lub powyżej 200m
3- niebieska. Jesteśmy nisko i szybko. Reakcja pilota może być na tyle spóźniona, że zaliczymy szczupaka w ziemię na dużej prędkości. Unikamy latania nisko i powyżej 50kts (100km/h)

Poza zaznaczonymi na czerwono obszarami mamy na tyle energii, że powinniśmy bez problemu móc wejść w autorotację.

Organizacyjnie trening będzie wyglądał następująco: Dostępne będą maszyny odpalone- zarówno w powietrzu jak i na ziemi. Celem jest ogarnięcie tematu na tyle, żeby wylądować śmigłowcem w jednym kawałku. Nie koniecznie na pasie- można celować też w polanki, ale tutaj kwestia prędkości postępowej przy przyziemieniu robi problemy.

Post Reply