Page 1 of 1

Quo vadis polska sceno DCS?

Posted: 2018-11-11 03:04
by VladMordock
Od kilku dni przymierzałem się do podjęcia tego otwartego tematu. Dzisiaj pewne celne i powtarzające się obserwacje poruszone w viewtopic.php?p=3725#p3725 spowodowały, że w końcu postanowiłem rozpocząć tą - mam nadzieję - rozwojową dyskusję. Na wstępie zaznaczam, że większości przemyśleń nie konsultowałem z pozostałymi decyzyjnymi na gildii osobami, więc wszystko należy traktować w kategorii "co byłoby jeśli", niż "co zrobimy". ;)

14 stycznia 2018 roku obył się pierwszy lot w ramach projektu "Gildia.org" - viewtopic.php?f=59&t=41 , wzięło w nim udział dwóch pilotów (w tym ja), lecieliśmy Su-25T. Wtedy jeszcze, sam DCS był tylko dodatkiem do zupełnie innej, planowanej "w realu" społeczności, która miała na tym forum działać, a która nigdy nie powstała - stąd, delikatnie pisząc, "nietypowa nazwa"... :lol:

Niecały rok później mamy średnio 15-20 pilotów na dwóch, rozgrywanych co tydzień, misjach, a o fakcie istnienia tego miejsca wie conajmniej "większa połowa" ludzi, którzy w Polsce aktywnie latają w DCS World. Co więcej, z tej "większej połowy", "większa połowa" posiada tutaj konto - wydaje mi się, że jak na te kilkanaście miesięcy udało się dotrzeć do imponującej części z Was.

Niedługo będziemy świętowali pierwszą rocznicę i chyba to pora, aby zadać sobie pytanie: "co dalej?".

Ktoś powie "jest super" - ludzi ciągle przybywa, kalendarz zapełniony, premiera Tomcata na horyzoncie, po co cokolwiek zmieniać. Odpowiem krótko : GRAD. Grupa o której słyszałem, a która - jak zrozumiałem - jakiś czas temu próbowała zrobić to co my - scalić polską scenę DCS, a która - z różnych powodów -
przestała już działać w większej skali. Sporym nakładem pracy wielu z nas udało się zebrać Was tutaj, wyłonić garstkę MM, garstkę kontrolerów oraz stworzyć miejsce, które gdzieś na mapie polskiej sceny zaistniało, a teraz naprawdę wielką stratą byłoby zaprzepaszczenie możliwości, jakie przed nami stoją...

Nie chciałbym rezygnować z założonej na początku zasady, że jesteśmy otwarci dla wszystkich, ale też dostrzegając wielki potencjał jakim dysponujemy, czyli bazę ludzi chętnych do konkretnego, regularnego latania nie chciałbym zrezygnować z podjęcia dalszych kroków zmierzających do dalszego rozwoju już nie tylko tego miejsca, ale całej polskiej sceny.
Udało się nam osiągnąć zdecydowanie więcej niż zakładałem, przyznam, że zaczynając spamować po różnych forach liczyłem na zebranie jednego lub maksymalnie 2-3 tuzinów osób. Jest nas już ponad 2 setki... :shock:

Czego nie udało nam się jeszcze zrealizować, co jest w naszym zasięgu i o czym marzę od dłuższego czasu ?
  • rozkręcenie tematu PvP - 30+ graczy, dwóch AWACS/GCI i solidnie misje PvP
  • rozkręcenie tematu szkoleń, aby wyrównać "poziom" oraz umożliwić "zielonym" bardziej określoną ścieżkę szkoleniową, aby bez obaw i psucia zabawy pozostałym, mogli dołączać do rozgrywek HRP
  • współpraca z zagranicznymi grupami + zaistnienie na międzynarodowej scenie DCS
W jaki sposób osiągnąć to co powyżej oraz umożliwić nam dalszy rozwój i uniknięcie łatki "bekających, zrzucających nuke, potrzebujących 40 minut na briefing, narzekających na wszystko bandy randomów"? Przepraszam za wulgarny i dosadny opis, ale podczas jednej z niedawno odbytych rozmów na TS zrozumiałem, że dokładnie tak możemy być postrzegani i przyznam szczerze, wiem sami stworzyliśmy podstawy, żeby dokładnie tak być scharakteryzowani. Osobie, która otworzyła mi oczy szczerze dziękuję za kopa w tyłek do dalszego działania, nie mam nic do zarzucenia i - oczywiście - daje dżentelmeńskie słowo, iż pozostanie anonimowa.

Celując wysoko, od pewnego czasu, chodzi mi po głowie wizja czegoś na kształt polskiego http://www.476vfightergroup.com/content ... -the-476th , czyli solidnej grupy/skrzydła (semantyka), która zrzesza kilka eskadr . A co!? :twisted:

Chciałbym, żebyśmy spróbowali zebrać i zachęcić do współpracy te kilka istniejących oraz aktywnie działających w polsce grup DCS. Spiąć to wszystko pod jednym, dodatkowym szyldem (nie tracąc tożsamości indywidualnych, zrzeszonych grup!), umożliwić regularne, wspólne rozgrywki oraz razem zabrać się za tworzenie wspólnych materiałów szkoleniowych. Wtedy po pierwsze większość z nas powinna uzyskać dostęp do większych możliwości wspólnych rozgrywek, w naturalny sposób moglibyśmy latać PvP (bez ponownych obaw, że ktoś robi za sztuczne cele), a przede wszystkim nie powinno być problemu z wystawieniem tych kilkunastu, solidnych osób na międzynarodowe wydarzenia, które nie przyniosłyby "wstydu".

Mamy bardzo konkretnych chłopaków od śmigieł, eskadrę skupioną wokoło AG, co najmniej dwie grupy myśliwców, a także potencjał na powstanie nowych tworów wokoło zebranych tutaj ludzi niezrzeszonych i jeśli udałoby się z tymi wszystkimi ekipami dojść do porozumienia dot. współpracy to myślę, że powyższe byłoby realne. Wszystko jest kwestią dogadania i jeśli liderzy istniejących grup są/byliby otwarci na współpracę, moglibyśmy iść w tym kierunku. Równocześnie zdaję sobie sprawę z naszych narodowych przywar i mam ogromną nadzieję, że stwierdzenie jednej z osób, której powyższą wizję przedstawiłem, iż powyższe jest w Polsce nierealne nie okaże się prawdziwe. ;)

Odpowiadając na ew. obawy - samemu nie marzy mi się dowodzenie tym "tworem" oraz nie planuję monetyzacji forum/streama/dedyka, w kolejnych latach czeka mnie sporo "prywatnych" wyzwań i zanim pewne zmiany w moim życiu nastąpią, chciałbym wiedzieć, że kilkaset godzin+ poświęconych temu projektowi nie pójdzie na marne. Kwestie ew. dowodzenia, podejmowania decyzji, loga, zasad współpracy itp. są do dogadania na dalszych etapach - na razie proszę osoby decyzyjne z istniejących grup o kontakt via PW lub ten post (spróbuję Was w kolejnych tygodniach gdzieś złapać), aby przynajmniej dowiedzieć się kto z Polskiej sceny byłby chętny do dołączenia do opisanego przedsięwzięcia.

Równocześnie zachęcam - jeśli ktoś z niezrzeszonych jest zdecydowany na tworzenie własnej, nowej eskadry także proszony jest o kontakt via PW lub ten post. Jeśli propozycje będą wydawały się rozsądne możemy pomyśleć o ew. udostępnieniu zasobów (forum, TS) oraz dalszych zasad współpracy.

Podkreślam raz jeszcze - nie chciałbym iść całą gildią w kierunku "ultra heavy role play" i zamykać się na świeże osoby, oraz osoby, które od czasu do czasu chcą wpaść na typowe, casualowe loty. Miejsca na dedyku, w kalendarzu misji powinno wystarczyć dla nas wszystkich. :D Zmiany powinny przede wszystkim umożliwić części z nas, zainteresowanych bardziej "HRP" lataniem, możliwości dalszego rozwoju.

Nawiązując do przytoczonego posta viewtopic.php?p=3725#p3725 .

Ad. akapit 2 - niestety uważam, że "ciągnięcie" tych kilkudziesięciu osób równocześnie nie jest możliwe; w zarządzaniu ludźmi przyjmuje się, że "na pierwszej linii" jedna osoba może skutecznie zarządzać 8-10 osobami; dlatego pocięcie tego na mniejsze kółka zainteresowań (patrz sekcje, które niestety nie "chwyciły") lub rozdysponowanie tych ludzi na istniejące/nowe eskadry byłoby dla wszystkich bardziej korzystne i finalnie moglibyśmy się wszyscy dużo więcej nauczyć .

Ad. akapit 3 - PvP : poprzednie próby podjęcia tematu cieszyły się małym zainteresowaniem, a raz nawet skończyło się, że część ludzi o mało co nie zaprzestała lotów na gildii; do tematu osobiście na pewno chcę powrócić, ale trzeba to zrobić rozważnie, żeby ludzie byli chętni do udziału wydarzeniach .

Dajcie proszę znać co myślicie - tak jak pisałem, to luźne rozważania o dalszym kierunku, a nie deklaracja jakichkolwiek zmian, wszelkie komentarze będą mile widziane... :D

Re: Quo vadis polska sceno DCS?

Posted: 2018-11-11 10:58
by Sowin
Pomysł jest dobry. Żeby dużo osiągnąć trzeba wysoko stawiać poprzeczkę. Nie chcąc zniechęcać do wyznaczonego celu jest kilka dróg. W mojej ocenie najlepszym dla Gildii byłoby zorganizowanie grupy około 6 osób, które na danym typie modułu będą chciały robić rzeczy nazwijmy to bardziej zaawansowane. Gdy tacy ludzie się znajdą, zaczną trenować i osiągniecie jakiś wspólny równy dla siebie poziom, można zacząć organizować się w grupę na poziomie PL do występów w świecie. Z mojej własnej obserwacji wiem, że nie brakuje Wam osób z dużym potencjałem i na poziomie, więc wystarczy tylko chcieć.
Nie każdy się ze mną zgodzi ale na dzień dzisiejszy najbardziej perspektywicznym modułem dla takiej grupy jest F18. Pomijając fakt, że po każdej łatce inaczej lata jest najbardziej rozwojowym samolotem w obecnej historii DCS. Faktycznie irytujący jest fakt jak pewne rzeczy obecnie działają lub nie działają wcale, ale to jest tylko kwestia czasu kiedy moduł zostanie ukończony i da nieograniczone możliwości tzw. multi-role.
Z mojej strony możecie liczyć na wsparcie i pomoc jeśli tylko będę w stanie coś zrobić.

Re: Quo vadis polska sceno DCS?

Posted: 2018-11-12 11:33
by Ronan
Podłączam się do dyskusji. Tak jak kolega wyżej uważam że pomysł jest znakomity. Mamy sporo ludzi którzy latają aktywnie + osoby które są sporadycznie lub wpadają na 1 lot i tyle ich było. Zbierzmy tą garstkę aktywnych i doświadczonych i zacznijmy coś budować.

Vlad edit: dziękuję za ciepłe słowa :); pozwoliłem sobie na edit, aby trzymać się tematu oraz niekoniecznie ujawniać na forum szczegóły mojego życia. ;)

Re: Quo vadis polska sceno DCS?

Posted: 2018-11-27 00:55
by Edelmann
Vlad , a już myślałem że nikt o tym nie napisze.
Ponieważ czuję silną potrzebę wypowiedzieć się w temacie, a że wróciłem z roboty dopiero, jest poxno i sił brak i zaraz znowu trzeba wstawać, więc, dopiero jutro...w zasadzie dzisiaj się wypowiem po południu.

Re: Quo vadis polska sceno DCS?

Posted: 2018-11-27 01:00
by VladMordock
Spoko, czekamy - w międzyczasie, gdzieś małymi krokami dążymy do realizacji celu. ;-)

Re: Quo vadis polska sceno DCS?

Posted: 2018-11-27 21:27
by Edelmann
Przedmówcy celnie wskazali na jedno z założeń składających się na sukces takiego przedsięwzięcia jakim jest grupa kilku osób (bo ciężej byłoby zebrać "pełnoetetową" kilkunastoosobową ekipę na dany samolot/moduł )- czyli "twór" w kształcie eskadry .

Aby tak duża grupa ludzi latających razem - o jakiej Vlad pisałeś, sprawnie funkcjonowała nie wystarczy mieć ileś tam osób . Ważna jest jakaś filozofia która to spoi. Po mojemu - to trzeba by zadać każdemu z potencjalnie latających jedno zajebiście , ale to zajebiście ważne pytanie:" czy dasz radę wylatać następnych przynajmniej 100 misji bojowych w ramach lotów HRP jak i szkoleniowych,ale na jednym tylko typie maszyny?"

Grupa latająca na jakimkolwiek samolocie / śmigłowcu bojowym musi spędzać ze sobą wiele czasu i to nieraz do znudzenia żeby wspólnie opanować każde mniej lub ważne zagadnienie związane z operowaniem na określonym sprzęcie.

Wszystko skłania się do tego, że słusznie jedynym rozsądnym wyjściem byłoby złożenie całości grupy z czegoś na kształt eskadr,- obecnie istniejących lub takich które pewnie zaistnieją. Tylko taka organizacja daje szansę powodzenia. W mniejszych grupkach łatwiej realizować to co najważniejsze- proces szkolenia. Począwszy od rekrutacji nowych osób, poprzez następnie żmudne ( niestety czasem dla wielu nudne) szkolenie , aż do czasu kiedy taka eskadra osiągnie poziom combat ready. W każdej takiej eskadrze zawsze będzie osoba , grupa osób odpowiedzialnych za ten proces. Niezbędne oczywiście jest aby poszczególne eskadry pomimo oczywistych swoich indywidualnych cech ściśle ze sobą współpracowały ( wspólne szkolenia )

Ad. akapit 3 - PvP : poprzednie próby podjęcia tematu cieszyły się małym zainteresowaniem, a raz nawet skończyło się, że część ludzi o mało co nie zaprzestała lotów na gildii; do tematu osobiście na pewno chcę powrócić, ale trzeba to zrobić rozważnie, żeby ludzie byli chętni do udziału wydarzeniach .
Trochę to smutne, ale niestety potwierdza moją obserwację, że ludzie nie bardzo chcą robić coś, co jest nie tylko przyjemnością ale wymaga pewnych ograniczeń ( np latanie w większości na jednej maszynie) , włożenia jakiegoś wysiłku (określona aktywność , udział we wspólnych szkoleniach) . Ludzie chcą dostać coś przyjemnego , gotową misję, na której "coś się dzieje" i broń boże żeby oddawała cokolwiek z charakteru niektórych realnych misji pilotów samolotów wielozadaniowych gdzie wisi się w powietrzu kilka godzin i nie dzieje się czasem nic.
Ad. akapit 2 - niestety uważam, że "ciągnięcie" tych kilkudziesięciu osób równocześnie nie jest możliwe; w zarządzaniu ludźmi przyjmuje się, że "na pierwszej linii" jedna osoba może skutecznie zarządzać 8-10 osobami; dlatego pocięcie tego na mniejsze kółka zainteresowań (patrz sekcje, które niestety nie "chwyciły") lub rozdysponowanie tych ludzi na istniejące/nowe eskadry byłoby dla wszystkich bardziej korzystne i finalnie moglibyśmy się wszyscy dużo więcej nauczyć .
Jeśli mowa o czymś na kształt nazwijmy to skrzydła lotniczego , to zarządzanie takim tworem wymaga więcej niż jednej osoby . O osobach kierujących poszczególnymi grupami ( eskadrami )nie mówię. Żeby się to kręciło potrzeba dużo roboty- choćby przy tworzeniu misji, potrzeba więcej wirtualnych kontrolerów. Znowuż potrzeba ogarniać całą infrastrukturę ( serwer, strony , forum itd) ,zająć się organizacja lotów , nawiązywać współpracę z innymi ludźmi i tak dalej i tak dalej.

Na Gildi w sumie od pewnego czasu można zauważyć zaczątek omawianego przedsięwzięcia- w lotach uczestniczą Panowie z wirtualnych eskadr VFA-313 czy 7 WEDS.
Generalnie pozostaje zakreślić ramy i kształt grupy - skrzydła lotniczego , określić jakie eskadry mogłyby jeszcze funkcjonować, na jakim sprzęcie? . Zbadać zainteresowanie potencjalnych chętnych przydziałem w konkretnej eskadrze. Następnie rozdać stołki i puścić machinę w ruch :mrgreen: - żart
Przedsięwzięcie ma sens, w mojej ocenie jednak trzeba zwrócić uwagę na to czy ludzie zrozumieją całą filozofię i cele.Potrzebne jest określenie konkretnego poziomu całej "zabawy" i zdecydowanie czy kontynuować ją z dążeniem do zachowania realizmu, a jeśli tak, to trzeba mieć świadomość konsekwencji jaką on niesie - czyli ryzyko stopniowego spadku zainteresowania lotami, znudzenie , żmudnym, czasem dla wielu nudnym i niezrozumiałym procesem szkolenia.