Bardzo fajny pomysł na misję Gildu, niestety jednak ponieśliśmy porażkę, jeden Apacz miał problemy z Georgem, a dwa pozostałe zostały zestrzelone, bo za blisko podleciały. Tutaj lista kilku moich spostrzeżeń, uwag i wniosków:
- Jeśli zmieniamy callsigny względem tego co jest na slotach, to trzeba jasno ustalić, kto ma, jaki callsign, bo było zamieszanie.
- Kody laserów warto przydzielić przed misją, najlepiej w briefingu.
- Pojazdy wystrzeliwujące rakiety naprowadzane laserowo (np. 9M119 Svir lub 9M119M Refleks) są obecnie bardzo dużym zagrożeniem. Przykładem takiego pojazdu jest czołg T-90, który w dużych ilościach pojawił się w tej misji. Apacz niestety nie ma jeszcze zaimplementowanego systemu, który wykrywa, że śmigłowiec oświetlany jest laserem, więc na razie jedynym sposobem wykrycia takiej rakiety wydaje się być po prostu zauważenie jej wzrokowo. Niestety jednak, rakiety te zostawiają bardzo mało dymu, więc bardzo ciężko jest je wychwycić gołym okiem. Rakieta Refleks ma porządny zasięg i celność, w pewnym momencie podlecieliśmy z Arkuszem zbyt blisko i trafiła nas z około 5 kilometrów, mimo tego, że byliśmy w ruchu. Z ciekawości: jaki poziom umiejętności miały ustawione T-90?
- Kilka uwag do Jangusa, które nasunęły mi się po analizie TacView: Zupełnie niepotrzebnie podleciałeś tak blisko przeciwników, zwłaszcza, że była tam silna obrona przeciwlotnicza. Hellfire'a można spokojnie wystrzelić z 8 kilometrów, nie było potrzeby podlatywać bliżej. Niepotrzebnie też byłeś na tak dużej wysokości. Gdy masz do czynienia z przeciwnikiem posiadającym obronę przeciwlotniczą, najlepiej jest pozostać jak najniżej się da i korzystać z naturalnych osłon jak ukształtowanie terenu i roślinność.
Link do artykułu na Wikipedii poświęconego wymienionym przeze mnie rakietom:
https://en.wikipedia.org/wiki/9M119_Svir/Refleks
