[2020-03-03 20:30] SGPSz Heli TRNG 1

[Wikary]

Nazwa wydarzenia: [2020-03-03 20:30] SGPSz Heli TRNG 1

Data/godzina wydarzenia: 2020-03-03 20:30

Typ wydarzenia: Trening

Organizator: Krzychoo

Serwer: Hostowane przez graczy

Sloty: 22/34

Lista slotów: KLIK

Sitrep: viewtopic.php?f=59&t=2922

Mapa: Caucasus (default)

Czas trwania: 120min.

Krótki opis:

Trening współdziałania obejmujący większość manewrów (starty, lądowania, lot w formacji) oraz atak parami przy użyciu rakiet niekierowanych.

Lista obecności:

Obecni

• BEEPER 1 - KapitanCzlowiek
• BEEPER 1 - Bercik
• BEEPER 2 - Krzychoo
• BEEPER 2 - Boniek
• BEEPER 3 - TRUP
• BEEPER 5 - tailor
• BEEPER 6 - TigeR
• CHEVY 1 - Gildu
• CHEVY 1 - Beskid
• CHEVY 1 - ElSanchoPancho
• CHEVY 1 - emc
• CHEVY 2 - Grooz
• CHEVY 2 - Nervus
• CHEVY 2 - Rotein
• ENFIELD 1 - Ronan
• ENFIELD 1 - ch0mikoo
• ENFIELD 1 - ketrab
• SPRINGFIELD 1 - Springman
• SPRINGFIELD 1 - Dante
• SPRINGFIELD 1 - Viking1PL
• SPRINGFIELD 1 - Robo
• SPRINGFIELD 1 - Viper

[Krzychoo]

Dzięki serdeczne dla wszystkich za udział. Cieszę się że towarzystwo dopisało, oraz że pojawili się "nowi" fani śmiglaków. Mam w głowie kilka pomysłów ale póki DCS działa jak działa to możemy wszyscy sobie potrenować podstawy.
P.S. Dzięki dla Grooza za poświecenie i udostępnienie serwera

[Ronan]

[Rotein]

Ja rownież dziekuje. Nie bylo wcale nudno, bo wiatr co prawda lekki ale trzeba było pilnowac maszyny i lidera. Nie mamy w Kamowach flajer-bajer. Rob Krzychoo takie treningi, ja na smigło zawsze chętny Przydala by sie jeszcze obsługa lotniska by kierować przy ladowaniu.. dalo by to fun

[Boniek]

Podsumowując...
Wg mnie nie potrzebne jest tworzenie długiej trasy, żeby przećwiczyć loty w szyku. Jest to męczące, a efekt mizerny.
Można to zrobić w niedalekiej odległości od lotniska, co jest nawet lepsze, bo wymaga wykonywania większej liczby manewrów.
Takie rozwiązanie przyniesie lepsze rezultaty w budowaniu manewrów w szyku, współpracy w ugrupowaniu i komunikacji.

Samo strzelanie treningowe (szkolne) do celów naziemnych - lepiej zrobić więcej zajść z mniejszą ilością rakiet, co będzie
bardziej metodyczne. Chodzi przecież o naukę celowania (co nie jest takie proste, jak się na początku wydaje) a nie walenia
zasobnikiem rakiet w hektarowe pole.

Nie czepiam się, tylko taka sugestia. Bo później Orzeł mnie po radiu opier*****, że nie reaguje na wasze "akrobacje" w locie

Krzychoo - zmontuj taki sam trening ale:

1. Krótsza trasa - lot w ugrupowaniu poćwiczymy w jedną i drugą stronę; Po powrocie można grupą do strefy skoczyć, jak będzie potrzeba;
2. Więcej WPT, krótsze odcinki między nimi (omijanie terenów zabudowanych, loty w wąwozie, unikanie zagrożeń);
3. Grupy pojazdów naziemnych dedykowanych dla konkretnego flighu;
4. Zajścia pojedynczo - 4 zajścia x 4 rakiety - utrzymywanie parametrów do strzału (prędkość - 140km/h, wysokość <100m, przy odległości 2000 - 2500m do celów - górka na 200m, przełamanie 1800m do celu, celowanie (staramy się w ostatniej fazie nie ruszać dźwigni skoku i mocy, orczyka), 1500m do celu strzał i odejście;
lub zgodnie z danymi poniżej:
Strzelanie z lotu nurkowego:




5. Zajścia parą - 4 zajścia x 4 rakiety - utrzymywanie parametrów jak wyżej, przy odległości 2000 - 2500m do celów - górka na 200m a skrzydłowy równa do prawej (może być lekko z tyłu, żeby obserwować prowadzącego);

Taka ciekawostka - inspiracja



7. Flarowanie po oddaniu strzału w trakcie odejścia (flarowanie przed wg. mnie zdradza naszą pozycję - brak elementu zaskoczenia);
8. Sprawdzenie uzbrojenia, zabezpieczenie;
9. Powrót inną trasą do miejsca bazowania;
10. Przeprowadzenia wspólnego lądowania (budowanie manewru lądowania w ugrupowaniu);

Tak to bym, widział.

Muszę chyba w końcu zacząć naukę MM


Dzięki za trening.

[Nervus]

Mój pierwszy formalny trening za mną

Na początku podziękowania dla organizatora i dla ludzi, którzy pomagali mi się wdrożyć. Było fajnie, były emocje. Nie ma mowy o nudzie.
Niestety, niedługo po starcie, lecąc na niskiej wysokości zacząłem coś ustawiać na przyrządach i zawadziłem o coś Dość mocno uszkodziłem przednią część kadłuba. Wychodzi jeszcze brak obycia w kokpicie. Przestał działać trym, shkval i jak się później okazało również podwozie. Mocno musiałem walczyć z maszyną i postanowiłem odbić z kursu na zapasowe lotnisko i się naprawić. Doszło jeszcze więc awaryjne lądowanie bez podwozia (normalnie bojowe warunki...). Naprawiłem się i kontynuowałem lot do celu. Koledzy z klucza CHEVY 2 wykonali już w międzyczasie zadanie i czekali na mnie. Udało mi się w końcu dolecieć i przeprowadzić atak na cele. Po nawrocie podchodziłem do drugiego, nawet wystrzeliłem salwę i... chyba urwał mi się wirnik (nie mam pojęcia tak naprawdę co się stało). Zwaliłem się jak kamień na ziemię... Szkoda, bo miałem potem straszny niedosyt...

Tak, czy inaczej bardzo mi się podobało i jestem na tak z kontynuacją takich treningów.

[Krzychoo]

Podsumowując...
Wg mnie nie potrzebne jest tworzenie długiej trasy, żeby przećwiczyć loty w szyku. Jest to męczące, a efekt mizerny.
Można to zrobić w niedalekiej odległości od lotniska, co jest nawet lepsze, bo wymaga wykonywania większej liczby manewrów.
Takie rozwiązanie przyniesie lepsze rezultaty w budowaniu manewrów w szyku, współpracy w ugrupowaniu i komunikacji.

Samo strzelanie treningowe (szkolne) do celów naziemnych - lepiej zrobić więcej zajść z mniejszą ilością rakiet, co będzie
bardziej metodyczne. Chodzi przecież o naukę celowania (co nie jest takie proste, jak się na początku wydaje) a nie walenia
zasobnikiem rakiet w hektarowe pole.

Nie czepiam się, tylko taka sugestia. Bo później Orzeł mnie po radiu opier*****, że nie reaguje na wasze "akrobacje" w locie

Krzychoo - zmontuj taki sam trening ale:

1. Krótsza trasa - lot w ugrupowaniu poćwiczymy w jedną i drugą stronę; Po powrocie można grupą do strefy skoczyć, jak będzie potrzeba;
2. Więcej WPT, krótsze odcinki między nimi (omijanie terenów zabudowanych, loty w wąwozie, unikanie zagrożeń);
3. Grupy pojazdów naziemnych dedykowanych dla konkretnego flighu;
4. Zajścia pojedynczo - 4 zajścia x 4 rakiety - utrzymywanie parametrów do strzału (prędkość - 140km/h, wysokość <100m, przy odległości 2000 - 2500m do celów - górka na 200m, przełamanie 1800m do celu, celowanie (staramy się w ostatniej fazie nie ruszać dźwigni skoku i mocy, orczyka), 1500m do celu strzał i odejście;
lub zgodnie z danymi poniżej:
Strzelanie z lotu nurkowego:




5. Zajścia parą - 4 zajścia x 4 rakiety - utrzymywanie parametrów jak wyżej, przy odległości 2000 - 2500m do celów - górka na 200m a skrzydłowy równa do prawej (może być lekko z tyłu, żeby obserwować prowadzącego);

Taka ciekawostka - inspiracja



7. Flarowanie po oddaniu strzału w trakcie odejścia (flarowanie przed wg. mnie zdradza naszą pozycję - brak elementu zaskoczenia);
8. Sprawdzenie uzbrojenia, zabezpieczenie;
9. Powrót inną trasą do miejsca bazowania;
10. Przeprowadzenia wspólnego lądowania (budowanie manewru lądowania w ugrupowaniu);

Tak to bym, widział.

Muszę chyba w końcu zacząć naukę MM


Dzięki za trening.

Boniek jestem cywilem, ja takich rzeczy nie wiem dlatego na przyszłość dobrze by bylo zebym konsultowal takie rzeczy z wami. Bo we wczorajszym treningu zabraklo twojej merytoryki. Zrobilem to tak jak mi sie wydawalo i mysle ze co jak co ale polatalismybsobie grupowo a to chyba najwazniejsze. Oczywiscie trening powtorzymi ze zmianami zaproponowanymi przez ciebie

[Krzychoo]

Oczywiscie fajnie byloby jakby treningi organizowali tez "doswiadczeni". Misje treningowe nie sa trudne z zrobieniu nawet dla wiekszej ilosci pilotow w porownaniu np z takimi LRP lub HRP

[Boniek]

Dlatego, mówię, że się nie czepiam.

Polataliśmy, poćwiczyliśmy i to się liczy.

Moje wypociny to wskazówki do kolejnych treningów

[Krzychoo]

Spoko Boniek, wiem ze sie nie czepiasz ten trening zostanie powtorzony ale nie wiem dokladnie kiedy.

[Viper]

Dzięki za trening ......



A tu spózniony " kiero " nas goni heeeee