Dzięki wszystkim za przybycie i przepraszam, że nie wypaliło
Tak jak mówiliśmy na de-briefingu, źle oszacowałem czasy lotu UH-tek (zwłaszcza Fishermana-a) przez co całość się rozwlekła, co doprowadziło do tego, że Viggeny po zgłoszeniu Joker fuel zostały wypuszczone do ataku. Czy jest szansa, żeby ktoś znający serwerowe mambo-jumbo zerknął w logi i przetłumaczył na nasze, co było powodem zwiechy?
Podejrzewam, że crash był spowodowany tym, że RB-15F od jednego strzału zniszczyła fregatę, która z kolei miała trigger, że ma się jej włączyć nieśmiertelność, gdy "życie" spadnie poniżej 40% - tym sposobem po kilku trafieniach mniejszymi kalibrami, reszta uczestników mogła by walić w nią jak w bęben, aż do finalnego akordu z Walleye-em, lub GBU-16. W Piątkowej powtórce będę o tyle mądrzejszy, że skrócę trasę dla Fisherman-a, tak aby wcześniej zacząć ćwiczenie, wtedy Viggeny będą w swojej kolejce mi mam nadzieję, trafienie z RB-15F w już "nieśmiertelną" fregatę, nie spowoduje crush-a.
A teraz kilka słów odnośnie kwestii podniesionych w temacie z briefingiem, które myślę, można przenieść tutaj:
1. Przygotowanie - Proszę, czytajmy briefingi ze zrozumieniem i się do nich stosujmy. Było napisane, aby nie zmieniać uzbrojenia, a potem obserwując na F2, widziałem przynajmniej dwa przypadki dodawania uzbrojenia lub zbiorników paliwa.
2. Wysokości - tutaj brak przestawiania wysokościomierzy, chyba jest po prostu spowodowany tym, że mało kto kiedykolwiek się o to kwapi, a ja nie podałem w briefingu wysokości w Flight Level-ach, co mogło by "naprowadzić na trop", tylko w tysiącach stóp i przyzwyczajenie wzięło górę. Ja też, rzadko zmieniam nastawienie wysokościomierza, ale myślę, że czas nad tym popracować.
3. Sprawa na radiu. Na wstępie: nie jestem płatkiem śniegu i Gildu wszystko jest OK.
Po prostu dwa słowa komentarza:
Po pierwsze primo: byłem przy kompie, po prostu w tym akurat momencie miałem młyn bo bodajże rozmawiałem prawie na raz na Red Crown, Marshall i na koniec właśnie Darkstar. Po prostu za dużo na moją małą Wróblową głowę, gdzie jak wiecie ja na ATC nie siadam nigdy i to był w zasadzie debiut.
Po drugie primo: Tutaj AWACS AI nic by nie dał bo rolą Darkstar była koordynacja ćwiczenia, tak więc ludzki był wymagany.
Po trzecie primo: Żadna rola w DCS, czy AWACS, czy Mission Commander, czy cokolwiek innego, nie jest i nie będzie ważniejsza od rodziny.
Pozdrawiam i oby do zobaczenia przy udanej powtórce.
"Lotnik, skrzydlaty władca świata bez granic, ze śmierci drwi, życiu w twarz się prosto śmieje..."