Podsumowując Antiship na razie mamy
Colt1+ Colt2 3x JF= 6 pocisków przeciw okrętowych,
Ford3 2x F/A-18= 8 pocisków przeciw okrętowych, Ford2 2x F/A-18 Eskorta.
Ja uważam to zadanie za realne, nawet jeśli nie zniszczymy całkiem floty( przy dobrych wiatrach uszkodzimy) to zaznaczymy swoją obecność w tym rejonie, gdyż 1. Flota ogranicza zasięg naszego AWACS+ tanker co w znaczeniu taktycznym mogłoby być istotne-czy strategicznym? Nie wiem. Kluczem do sukcesu będzie czas uderzenia na flotę. Według mnie Colty powinny spotkać się w powietrzu z Fordami w jakimś IP, najlepiej wspólnym dla nas, bezpiecznym, ustawionym prostopadle do kierunku floty, około 50nm od zagrożenia. Utworzenie jakiejś jednej dużej formacji, line abreast czy spread'a uważam za nierealne(rózne samoloty) ale skupienie się na opuszczeniu IP i udaniu się na cel w jednym momencie już jak najbardziej można zsynchronizować. Gdy Colty i Ford3 przystąpią do ataku, dobrze żeby Ford 2 został na IP i osłaniał odwrót Coltów i Forda3 na IP, po odpaleniu rakiet antiship. W razie poderwania jakiejś pary dyżurnej przeciwnika przed atakiem lub w trakcie mile widziane jakieś klimatyczne Abort! Abort! Abort! rzucone na unicomie przez Ford2 lub Awacs. Praktycznie ciężko będzie się dogadać na jednej częstotliwości bo JF na tylko jedno funkcjonalne radio i musi zostać na unicom więc fajnie gdyby awacs widząc że kręcimy się w IP i jest w miarę bezpiecznie dał jakiś sygnał do opuszczenia IP i skierował nas na flotę np. CLEARED TO ENGAGE czy co tam wypadałoby powiedzieć
Mając na uwadze brak czasu na konkretne wybranie celi, gdybyśmy mieli jeszcze co najmniej parę Hornetów można by całe uderzenie podzielić na 2 fale. PierwszaHornetów która wchodzi, odpala harpoony. Druga JF która dobija co tam zostanie lub na odwrót. No i przy takiej ilości fajnie gdyby ktoś "z góry" pomógł nam to okiełznać żebyśmy się tam nie pozabijali
Operation VEST
Jasne, ale zniszczenie wroga nie jest konieczne żeby utracił zdolność bojową. Tak sobie myślę patrząc na to co się działo z brytolami na Falklandach. Pewnie, że tu jest o tyle inaczej, bo są blisko własnych portów, ale uszkodzonymi okrętami walczyć nie będą. Czytałem np. tutaj i chyba ten procent uszkodzeń w DCS ma się nijak, do faktycznych efektów jake daje pojedyncze trafienie pociskiem powietrze-woda. Jakbyśmy im to wszystko zatopili, to by była dla nich katastrofa nie do opisania.
Uszkodzić, zadać straty, zabić morale. Dać im coś, czym mogliby się zająć zamiast uderzać na naszych. Niech zwątpią w szanse powodzenia
Uszkodzić, zadać straty, zabić morale. Dać im coś, czym mogliby się zająć zamiast uderzać na naszych. Niech zwątpią w szanse powodzenia
Crayons