Niezbędny czas został wykorzystany przez lojalne rządowi syryjskiemu wojska na przegrupowanie i zajęcie pozycji dogodnych do ataku. Ustalono, że 412 Cadiański batalion piechoty szturmowej ruszy na miasto od południa i zachodu zajmując newralgiczne lokalizacje Homs (dworzec kolejowy oraz strefę przemysłową). 11 pancerny batalion Gwardii Republikańskiej wstrzyma się ze szturmem z obawy o ciężkie straty w walkach ulicznych. Wolą zaczekać aż Cadiańczycy oczyszczą teren.
Fiasko ataku na Akademię Obrony Przeciwlotniczej w znaczny sposób podniosło morale obrońców. Miejmy nadzieję, że kolejny szturm, tym razem przy użyciu śmigłowców szturmowych, 22 Sayqualskiego batalionu piechoty zmechanizowanej oraz 126 batalionu lekkiej piechoty tym razem odniesie spodziewany skutek.
Okupanci Homs są zdziesiątkowani, naloty pozbawiły ich obrony przeciwlotniczej oraz ciężkiego sprzętu. Nie oznacza to jednak sukcesu, gdyż szykuje się najtrudniejszy i najbardziej niebezpieczny etap - szturm miasta.
