Strzały ucichły około 2 godziny po rozpoczęciu inwazji. Na zachodzi siły „abchaskie” zostały zawrócone z rogatek miasta portowego Poti do niedawno zajętego lotniska w Senaki. Siły turecko-francuskie uzyskały, mimo poważnych strat, panowanie w powietrzu, co oznaczało, że kontynuowanie natarcia groziłoby fiaskiem i zniszczeniem sił rosyjskich na froncie zachodnim.
Na wschodnim odcinku jedynie natarcie na Gori przebiegło zgodnie z planem, choć nie bez zaciętych walk ulicznych z gruzińskimi obrońcami. Dzięki zajęciu tego ważnego węzła komunikacyjnego, Gruzja została de facto przecięta na pół, a wszystkie inne szlaki między wschodem a zachodem kraju wiodą przez góry. Samo natarcie na Tbilisi natomiast zakończyło się całkowitą porażką sił „osetyjskich”. Połączone działanie lotnictwa gruzińskiego i chińskiego zdziesiątkowało nacierające kolumny pancerne, a te siły, które uszły cało i postanowiły kontynuować natarcie, zostały odparte na rogatkach stolicy Gruzji połączonym wysiłkiem regularnej armii oraz przerzuconych w ten rejon sił specjalnych.
Dla Rosji końcowy rachunek za ofensywę okazał się wyjątkowo wysoki, a efekty niewystarczające. Nie udało się wkroczyć do Tbilisi i zmusić rządu Gruzji do kapitulacji, a Chiny do wycofania się z regionu. Utracono też ogromne ilości sprzętu ciężkiego, w tym dużej ilości nowoczesnych czołgów. Nie zajęto też Poti – głównego miasta portowego kraju. Co nie znaczy, że Rosja została wyeliminowana z gry. Praktycznie cała północna część Gruzji znajduje się albo pod kontrolą sił rosyjskich, lub może zostać szybko przez nie zajęta.
Strat nie uniknęli także sprzymierzeni. Nieoczekiwanie natomiast, poskutkowały na ich społeczności wzrostem poparcia dla działań ich wojsk. W miastach na terenie Turcji doszło do demonstracji anty-rosyjskich, po tym jak do Internetu wypłynął filmik rosyjskiego żołnierza, który nagrał strącenie trzech tureckich helikopterów ratunkowych mających podjąć zestrzelonego pilota F-16. Co zrozumiałe, wywołało to furię tureckiego społeczeństwa.
Demonstranci, z pośród których wielu niosło wielkie portrety zabitych pilotów i załogantów tureckich maszyn, prawie wdarły się na teren ambasady rosyjskiej w Ankarze. Spokój przywróciło dopiero wojsko (zaskakująco obyło się bez użycia siły) i wystąpienie prezydenta, który zapewnił, że Rosja poniesie konsekwencje za zbrojne wtargnięcie do Gruzji oraz za popełnione zbrodnie.
Nawet niechętne interwencji społeczeństwo Francji przekonało się do decyzji pałacu elizejskiego, po tym jak w wiadomościach ukazano ostrzał artyleryjski na miasto Zugdidi, który poprzedził inwazję. Powszechnie uznano to za zbrodnię przeciw ludności cywilnej i zapewniło poparcie dla francuskiej interwencji.
Mobilizacja sił koalicji nabrała tempa. Przed rosyjskimi decydentami stoi niełatwa decyzja o tym, czy zaprzestać dalszej ofensywy i siąść do rozmów pokojowych z bardzo słabymi kartami, lub zdecydować się na bardzo ryzykowny gambit…
=======================================================
Bardzo wszystkim dziękuję za wzięcie udziału w moim małym debiucie jako MM HRP.
Nie obyło się bez błędów, za które serdecznie przepraszam, ale mam nadzieję, że ogólne odczucia po misji są jednak pozytywne.
Wnioski zostały wyciągnięte, także proszę przy następnej misji, jaką zdarzy mi się popełnić, nie uciekajcie w popłochu
.