Słów kilka do twórców misji (i nie tylko)
Posted: 2021-01-10 12:58
Być może nie powinienem wypowiadać się w kwestii tworzenia misji, bo sam ich nie robię, ale często w nich uczestniczę i nasunęło mi się kilka spostrzeżeń.
Zdecydowana większość misji i kampanii robiona jest tylko po to żeby sobie polatać, a na koniec nic z tego latania nie wynika. Prawie każdy lot gdzieś tam sobie leci, coś tam sobie postrzela lub go zestrzelą i tyle. Nie ma praktycznie żadnego współdziałania. Bardzo rzadko jeden flight ma wpływ na drugi. Często grupy lotnicze oddalone są od siebie kilkaset kilometrów i AWACS ma problemy ze skoordynowaniem i kierowaniem ich działań. Przede wszystkim, nie ma wspólnego celu misji. Powinno być tak, że wszyscy lub prawie wszyscy uczestnicy misji pracują na wspólny cel. Latając poszczególne misje w danej kampanii mam wrażenie, że ciągle jesteśmy w tym samym miejscu na mapie i sytuacja taktyczna nie zmienia się. Nasze działania w powietrzu w żaden sposób nie wpływają na położenie i sytuację naszych sił naziemnych. W kampaniach nie ma zarysowanej wyraźnej fabuły i celów do zrealizowania. Wszystko co robimy w powietrzu powinno mieć związek z tym co dzieje się na ziemi i odwrotnie, to co dzieje się na ziemi powinno wpływać na to co dzieje się w powietrzu. Jeśli atakujemy wybrany cel np. lotnisko to cała misja powinna być ukierunkowana na to działanie. Jeżeli wiadomo, że rejonie działania jest OPL przeciwnika, to jako pierwszy lecą samoloty mogące ją z niszczyć i lecą w bezpośredniej obstawie samolotów z uzbrojeniem AA. Po unieszkodliwieniu OPL wchodzą samoloty z uzbrojeniem AG i niszczą pozostałe cele naziemne. Oczywiście cały czas w rejonie działania są samoloty z uzbrojeniem AA osłaniające i zabezpieczające loty, które atakują siły naziemne. Po zniszczeniu celów naziemnych do akcji wchodzą śmigłowce, które desantują żołnierzy, żeby lotnisko zostało przez nas przejęte. Lecąc taką misję AWACS ma wszystkie siły i środki w jednym rejonie działania i łatwiej mu ogarnąć sytuację i kierować całością działań. W trakcie takiej misji, każdy uczestnik też będzie bardziej się starał wykonać swoje zadanie, mając świadomość, że jeżeli popełni błąd, to będzie to miało wpływ na pozostałych uczestników. Nawet piloci śmigłowców, którzy lecą praktycznie na gotowe muszą się spiąć, żeby bezpiecznie dowieźć i wysadzić ludzi, bo jeśli tego nie zrobią to i tak cel misji nie zostanie osiągnięty. Każdy uczestnik misji ma do wykonania konkretne zadanie i flighty nie są rozmieniane na drobne, bo trzeba polecieć gdzieś na drugi koniec mapy, a po dolocie okazuje się że jest już za późno na działanie. Jeżeli cel misji zostanie osiągnięty, to w następnej misji skupiamy się np. na obronie zajętego wcześniej lotniska. Jedno działanie powinno wynikać z drugiego i mieć wpływ na trzecie. Dodatkowo operowanie w jednym rejonie działań kilku różnych lotów wymusi na pilotach używanie "brevity cde" aby jak najmniej "zaśmiecać" eter. Zdaję sobie sprawę z ułomności DCS-a i edytora, ale chcąc zrobić sensowną misję/kampanię, tworzący ją powinien właśnie brać pod uwagę aspekt współdziałania ze sobą poszczególnych flightów. Wiem również, że nie zawsze jest możliwość, aby w danej misji wzięły udział wszystkie typy statków powietrznych na których latają członkowie gildi i nikt nie powinien mieć pretensji do tworzącego misję/kampanie oto, że typ statku powietrznego na którym ktoś lata nie bierze udziału w misji.
To tyle wywodów na temat tworzenia misji. Po cichu liczę, że część lub nawet całość moich przemyśleń zostanie wzięta pod uwagę przez twórców misji. Jeśli ktoś ma coś do dodania w tym temacie to chętnie się z tym zapoznam.
Zdecydowana większość misji i kampanii robiona jest tylko po to żeby sobie polatać, a na koniec nic z tego latania nie wynika. Prawie każdy lot gdzieś tam sobie leci, coś tam sobie postrzela lub go zestrzelą i tyle. Nie ma praktycznie żadnego współdziałania. Bardzo rzadko jeden flight ma wpływ na drugi. Często grupy lotnicze oddalone są od siebie kilkaset kilometrów i AWACS ma problemy ze skoordynowaniem i kierowaniem ich działań. Przede wszystkim, nie ma wspólnego celu misji. Powinno być tak, że wszyscy lub prawie wszyscy uczestnicy misji pracują na wspólny cel. Latając poszczególne misje w danej kampanii mam wrażenie, że ciągle jesteśmy w tym samym miejscu na mapie i sytuacja taktyczna nie zmienia się. Nasze działania w powietrzu w żaden sposób nie wpływają na położenie i sytuację naszych sił naziemnych. W kampaniach nie ma zarysowanej wyraźnej fabuły i celów do zrealizowania. Wszystko co robimy w powietrzu powinno mieć związek z tym co dzieje się na ziemi i odwrotnie, to co dzieje się na ziemi powinno wpływać na to co dzieje się w powietrzu. Jeśli atakujemy wybrany cel np. lotnisko to cała misja powinna być ukierunkowana na to działanie. Jeżeli wiadomo, że rejonie działania jest OPL przeciwnika, to jako pierwszy lecą samoloty mogące ją z niszczyć i lecą w bezpośredniej obstawie samolotów z uzbrojeniem AA. Po unieszkodliwieniu OPL wchodzą samoloty z uzbrojeniem AG i niszczą pozostałe cele naziemne. Oczywiście cały czas w rejonie działania są samoloty z uzbrojeniem AA osłaniające i zabezpieczające loty, które atakują siły naziemne. Po zniszczeniu celów naziemnych do akcji wchodzą śmigłowce, które desantują żołnierzy, żeby lotnisko zostało przez nas przejęte. Lecąc taką misję AWACS ma wszystkie siły i środki w jednym rejonie działania i łatwiej mu ogarnąć sytuację i kierować całością działań. W trakcie takiej misji, każdy uczestnik też będzie bardziej się starał wykonać swoje zadanie, mając świadomość, że jeżeli popełni błąd, to będzie to miało wpływ na pozostałych uczestników. Nawet piloci śmigłowców, którzy lecą praktycznie na gotowe muszą się spiąć, żeby bezpiecznie dowieźć i wysadzić ludzi, bo jeśli tego nie zrobią to i tak cel misji nie zostanie osiągnięty. Każdy uczestnik misji ma do wykonania konkretne zadanie i flighty nie są rozmieniane na drobne, bo trzeba polecieć gdzieś na drugi koniec mapy, a po dolocie okazuje się że jest już za późno na działanie. Jeżeli cel misji zostanie osiągnięty, to w następnej misji skupiamy się np. na obronie zajętego wcześniej lotniska. Jedno działanie powinno wynikać z drugiego i mieć wpływ na trzecie. Dodatkowo operowanie w jednym rejonie działań kilku różnych lotów wymusi na pilotach używanie "brevity cde" aby jak najmniej "zaśmiecać" eter. Zdaję sobie sprawę z ułomności DCS-a i edytora, ale chcąc zrobić sensowną misję/kampanię, tworzący ją powinien właśnie brać pod uwagę aspekt współdziałania ze sobą poszczególnych flightów. Wiem również, że nie zawsze jest możliwość, aby w danej misji wzięły udział wszystkie typy statków powietrznych na których latają członkowie gildi i nikt nie powinien mieć pretensji do tworzącego misję/kampanie oto, że typ statku powietrznego na którym ktoś lata nie bierze udziału w misji.
To tyle wywodów na temat tworzenia misji. Po cichu liczę, że część lub nawet całość moich przemyśleń zostanie wzięta pod uwagę przez twórców misji. Jeśli ktoś ma coś do dodania w tym temacie to chętnie się z tym zapoznam.