Jako że na wczorajszej misji Falling Smoke 2 się nie popisałem i jeden z moich blue AMRAAMów trafił w blue Horneta pilotowanego przez Bartka42069, wrzucam krótki opis incydentu, żeby ograniczyć ryzyko podobnych przypałów w przyszłości i żebyście mogli porzucać we mnie papierkami i szyderą.
Misja CAP, 3 Hornety: Bartek90210, Gildu i ja. Krążymy w naszej strefie, co jakiś czas angażujemy bez większych problemów pojawiających się bandytów.
W pewnym momencie niedaleko nas z Senaki podrywa się para Su-27, robimy dwa cykle chainsaw ale nasze AMRAAMy nie trafiają. Po drugim cyklu mamy sytuacje jak na poniższym obrazku. Gildu pumping, Bartek (Chevy 1-3) z przodu na hot, ja (Colt 1-1) kilka mil za nim też hot.

Mój TWS widzi bandytów, lokuję ich obu (L&S i DT2) żeby móc zrobić szybki podwójny strzał. Bartek zgłasza, że nie widzi / nie może ich zalokować. Mówię do niego, że mogę strzelać i żeby odszedł na bok. Bartek potwierdza, że odejdzie na południe. Strzelam dwa Fox3 w krótkim odstępie.

Sekundy później słyszę Bartka "poszła we mnie!". Bartek znika z datalinka i nie odpowiada na radiu.
Co się stało?
Najprawdopodobniej tuż po lub ułemek przed wystrzałem mój radar stracił locka na drugi cel, AMRAAM nie mając informacji z datalinka przeszedł w tryb active i zalokował pierwszy napotkany cel. W tym przypadku był to Chevy 1-3.
Co powininem był zrobić?
Przede wszystkim powinienem był się wstrzymać z oddaniem strzału do momentu posiadania pewności, że skrzydłowy nie znajduje się na linii ognia. Niby wiedziałem, że nie powinno się strzelać "przez kogoś" (mój wcześniejszy request, żeby Bartek odszedł w bok) ale widocznie podszedłem do tego za bardzo niechlujnie i nie zachowałem zimnej krwi chcąc strzelić jak najszybciej. Gdybym wstrzymał się dodatkowe kilka-kilkanaście sekund i dodatkowo wykonał cranka w lewo, zapewniłbym sobie możliwość czystego strzału.
Widok z HUD na kilka sekund przed odpaleniem pierwszej rakiety

Całe zajście